wtorek, 12 marca 2013

przepracowany

Mój mąż zaczyna powoli przyprawiać mnie o bezsenność. A to dlatego, ze zbyt dużo pracuje i niestety bardzo się to przekłada na jego zachowanie. Dziś w nocy, kiedy budziłam go do marudzacego Michasia, otworzył oczy, zaczął się podnosić, ale już nie dokończył, bo zasnął.
Po około godzinie wziął telefon i zaczął wychodzić z łóżka, zapytałam go więc gdzie idzie skoro jest środek nocy. Jego odpowiedzią było, że nie wie. Kazałam mu spać, co też zrobił. Za to ja spać nie mogłam, bo się martwilam. Jak ja niecierpliwie czekam 9 kwietnia to tylko ja wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz