niedziela, 17 marca 2013

dziesięć tygodni

Dziś mija 10 tydzien od narodzin naszego najmłodszego synka. Maluch juz tak się wtopil w naszą rodzinę jakby był od zawsze. Z noworodka, który tylko śpi, je i zapełnia kolejne pieluchy - duuuzo pieluch,, zrobił się juz całkiem kontaktowym chlopczykiem. Uśmiecha się radośnie na nasz widok, reaguje na glos i szuka jego źródła, odpowiada po swojemu kiedy do niego mówimy. pierwsze agu pojawiło się 25 lutego i od tej pory jest go coraz więcej. Kiedy synus jest w dobrym humorze fika  intensywnie nóżkami i raczkami z radosna miną. Lubi kąpiele,ale woda musi być cieplutka, z tymże kąpiel go nie wycisza,wręcz przeciwnie, chociaż ostatnio widać, że zaczyna się przyzwyczajac do wieczornego rytuału. Potrafi sam zasnąć, chociaż gdy ma gorsze chwile trzeba go zachustowc, żeby się wyciszyl. Czasami zamotany w chustę odkurza razem ze mną dom:-) czasami sposobem na sen jest ułożenie go na brzuszku. Często w tej pozycji klade go po karmieniu w przypadającym kolo piątej rano i dzięki temu budzi się po ósmej. W nocy zdarza mu się spać siedem godzin ciągiem, choć zwykle jest krócej. Jest dzieckiem pogodnym, choć nie można powiedzieć, że nie absorbujacy bo lubi towarzystwo. Do ostatnich umiejetnosci nalezy wysowanie jezyczka, tak jakby sie oblizywal. W ostatnim czasie zaczely tez intensywnie pracowac jego slinianki i czesto widac na ustach spieniona sline. Ma wysypkę na policzkach, której nie możemy się pozbyć, ale ja restrykcyjnej diety nie stosuję, wiec znalezienie przyczyny jest zbyt trudne. Problemem jest też ropiejace lewe oczko, obawiam się, ze trzeba się będzie z nim wybrać do lekarza. Ale to wszystko są drobiazgi przy ogromie miłości i radości jaki wniósł do naszej rodziny. Jest prawdziwym darem od Boga, bardzo nas ubogaca :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz