wtorek, 26 listopada 2013

8 lat

Olusia skończyła w sobotę osiem lat. Duża dziewczynka już z niej. Samodzielna, zaradna, wesoła, roztańczona i rozśpiewana, trochę pyskująca (pewnie celem ćwiczenia rodziców), życzliwa, pracowita i momentami też leniwa. Jest dla mnie bardzo dużą pomocą. Przypilnuje braci gdy potrzeba, bawi się z nimi, wymyśla im zajęcia, poda to o co proszę, potrafi pięknie posprzątać swój pokój i pokój braci też, czasami gdy ma gest robi kolację albo śniadanie dla wszystkich. Bardzo często przygotowuje dla siebie i Michasia płatki z mlekiem przed wyjściem do szkoły. Bracia za nią przepadają, chociaż Michaś niestety też traktuje ją trochę jak swój worek treningowy, ale dzień bez Olci jest dniem najwyżej średnim. Uwielbia spotkania z koleżankami. Najczęściej spotyka się z Julą, wydaje mi się, że to właśnie ją najbardziej lubi, choć koleżanek, które mogłaby nazwać swoimi przyjaciółkami ma kilka. Dwie z nich zna już od wielu lat, od czasów przedszkolnych i nadal odgrywają w jej życiu dużą rolę. Systematycznie się z nimi spotyka. Najtrudniejsze są dla niej rozstania, ciężko jej wyjść od kogoś, tak samo trudno wypuścić od nas z domu. Lubi wszelkie nowości, chętnie uczestniczy w różnych pozalekcyjnych zajęciach: plastycznych, tanecznych, szachowych. Bardzo lubi tańczyć i chętnie czyta książki. Ostatnio zaskoczyła mnie stwierdzeniem, że chce grać na harfie. Była bardzo zdziwiona, kiedy ją poinformowałam, że harfistką nie będzie. Argumentów musiałam podać naprawdę wiele i każdy został przewałkowany.
Jest ambitna, chociaż mam wrażenie, że czasami liczy na prezent w postaci nowej umiejętności, niekoniecznie chce wykonać ciężką pracę.
Swoje urodziny świętowała razem z koleżankami, 8 dziewczynek w dniu ósmych urodzin  bawiło się w poszukiwanie skarbów, tańczyło, robiło sałatkę owocową (pochłonęły ją w mgnieniu oka), śpiewało, wykonywało zadania, bawiło się w głuchy telefon. Dostała świetne upominki i z każdego z nich jest bardzo zadowolona. Tak samo zadowolona jest z urodzinowego przyjęcia. A raczej powinnam powiedzieć urodzinowych przyjęć bo w niedzielę odwiedziła ją rodzina z życzeniami i podarkami. Było drugie dmuchanie świeczek, zabawy i rozmowy, nie mogło też zabraknąć gry w szachy z dziadkiem i tatą.
Kochana jest ta nasza ośmioletnia dziewczyneczka:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz