piątek, 8 listopada 2013

10 miesięcy

Tymuś skończył dwa dni temu 10 miesięcy. Przez te dziesięć miesięcy przeszedł długą drogę w rozwoju. Od noworodka, który spał, jadł, płakał, spał, jadł.... dotarł już do etapu pionizacji i przesuwania się przy meblach oraz stąpania pchając duże przedmioty np. stołek, wózek przed sobą, zamiast bezzębnego uśmiechu szczerzy się pełne siedem ostrych zębów, które potrafią porządnie ugryźć. Często słychać jego śmiech, który może wywołać np. modelka na okładce gazety, albo gilgoty, które wprost uwielbia. Po wieczornej kąpieli sam podchodzi do taty i ustawia się do łaskotania, zaczepia, przewraca się na łóżku zapraszając do zabawy. Kiedy w zasięgu rąk pojawia się coś zakazanego, dokłada wszelkich starań, żeby to zdobyć, a gdy staje się szczęśliwym posiadaczem przedmiotu zwykle niedostępnego szybko zmyka poza zasięg rąk, a czasami i wzroku, dorosłych.
Uwielbia buszować w łazience, czasami można go znaleźć zwiedzającego kabinę prysznicową, albo puszczającego wodę w bidecie. Ostatnio dał nogę do łazienki ubrany w kurtkę i gotowy do wyjścia, wykorzystał moment kiedy zakładałam sobie buty, zlokalizowałam go po dźwięku lejącej się wody, przez te kilkanaście sekund zdążył sobie opłukać rękaw do łokcia. Otwarta toaleta gwarantuje dobrą zabawę i na pewno nie zostanie przeoczona przez tego brzdąca. Kosmetyki to też świetny materiał do zabawy.
Lubi tańczyć i śpiewać, a będąc w klimatach muzycznych świetną zabawą jest wyciąganie "pendrajwa" z wierzy i próby konsumpcji.
Jest komunikatywny, kiedy coś mu się nie podoba głośno protestuje - bardzo głośno protestuje, zdarza mu się powiedzieć mama, tata, baba, po swojemu woła Olcię, czasami mówi daj i sięga po coś co mamy w rękach, dziś powiedział cześć (cieś) kiedy zajrzałam do łazienki, w której asystował tacie przy goleniu, głośno woła papa i energicznie macha rączką. Przybija piątki. Taki to nasz duży mały chłopiec.
Niestety jedenasty miesiąc nie zaczął się najlepiej, bo choroba, z którą walczymy już od tygodnia jak na razie nie minęła, za to wczoraj pojawiły się pierwsze krostki na buzi i rączkach. Obstawiamy ospę, bo w kolejce do lekarza dwoje dzieci ospowych było. Na razie jeszcze czekamy, bo krostek na pewną diagnozę jest jeszcze troszkę zbyt mało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz