sobota, 12 marca 2011

Chorobowo

Chorobowo u nas znowu się zrobiło. Już nie tylko ja wymagam leczenia. Również Oleńka a może i Michaś złapali niepożądanego wirusa. W każdym razie panna walczy z gorączką, która przekracza 39 stopni:( Jarek pojechał z nią dziś na izbę przyjęć, bo sobota a wszyscy okoliczni lekarze wybrali się dziś, jak na złość, na szkolenie i wszyscy byli nieosiągalni. Nie starczyło mi odwagi, żeby i małego, co do którego nie jestem pewna czy jest chory, posyłać razem z nimi. W przypadku Oli też nie mam pewności co do trafności diagnozy. Lekarz zdiagnozował mianowicie wirusa objawiającego się tak wysoką gorączką. Osłuchowo podobno czysto, gardło i uszy w porządku, jedynie węzły chłonne trochę powiększone. Zalecone ma jedynie środki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe a w razie gdyby ból gardła się pojawił tantum verde. Stresuje mnie ta temperatura, bo zawsze byłam przekonana, że kiedy tak mocno się podnosi to coś poważnego dzieje się w organizmie. No ale lekarzem nie jestem i się nie znam. Oby to rzeczywiście nie było nic poważnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz