W czasie wizyty u znajomych, która zaczęła się przeciągać, bo dzieciaki nie chciały się rozstać, wołam po raz kolejny Olę do wyjścia a ona na to:
Mamo uzbrój się w cierpliwość:/
Bawimy się w zabawę według scenariusza Olci, w pewnym momencie koncepcja zabawy się zmieniła i panna mówi "Mamo napadłam na pomysł ...."
Ostatnio Olcia miała szczepienie (odwlekane zresztą już pół roku), była bardzo dzielna i po wyjściu z gabinetu stwierdziła:
"Jestem z siebie taka dumna, że nie płakałam przy szczepionce".
Hmm... to miał być mój tekst:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz